Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 02.14 (39)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
ładne i tanie mieszkanie przy pl. Szembeka. Nie zdążyli się przenieść. Od zeszłej środy mężczyzna rozpaczliwie szuka swojej rodziny. Anna z małą Martą wyszła tylko zadzwonić do budki. I obie zniknęły.
Pan Jacek zgłosił już zaginięcie Anny i ich córki w komendzie policji na Pradze-Północ. Teraz wybiera się do Itaki, Fundacji Pomocy Ludziom Dotkniętym Problemem Zaginięcia. - Gdzie tylko mogę, to idę i proszę, by mi pomogli - mówi mężczyzna.
Tłumaczy, że w zeszłą środę, 11 lutego, mieli się przeprowadzać. Wszystkie rzeczy popakowali w torby i kartony. - Byliśmy gotowi - opowiada pan Jacek. - Anna wyszła rano, by z budki telefonicznej zadzwonić jeszcze w
ładne i tanie mieszkanie przy &lt;name type="place"&gt;pl. Szembeka&lt;/&gt;. Nie zdążyli się przenieść. Od zeszłej środy mężczyzna rozpaczliwie szuka swojej rodziny. &lt;name type="person"&gt;Anna&lt;/&gt; z małą &lt;name type="person"&gt;Martą&lt;/&gt; wyszła tylko zadzwonić do budki. I obie zniknęły.<br>Pan &lt;name type="person"&gt;Jacek&lt;/&gt; zgłosił już zaginięcie &lt;name type="person"&gt;Anny&lt;/&gt; i ich córki w komendzie policji na &lt;name type="place"&gt;Pradze-Północ&lt;/&gt;. Teraz wybiera się do &lt;name type="org"&gt;Itaki&lt;/&gt;, &lt;name type="org"&gt;Fundacji Pomocy Ludziom Dotkniętym Problemem Zaginięcia&lt;/&gt;. &lt;q&gt;- Gdzie tylko mogę, to idę i proszę, by mi pomogli&lt;/&gt; - mówi mężczyzna.<br>Tłumaczy, że w zeszłą środę, 11 lutego, mieli się przeprowadzać. Wszystkie rzeczy popakowali w torby i kartony. &lt;q&gt;- Byliśmy gotowi&lt;/&gt; - opowiada pan &lt;name type="person"&gt;Jacek&lt;/&gt;. &lt;q&gt;- Anna wyszła rano, by z budki telefonicznej zadzwonić jeszcze w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego