tych kuflach miła woń.<br><br>I przemawia mistrz Onoszko:<br>- Póki dorożka dorożką,<br>a koń koniem, dyszel dyszlem,<br>póki woda płynie w Wiśle,<br>jak tutaj wszyscy jesteście,<br>zawsze będzie w każdym mieście,<br>zawsze będzie choćby jedna,<br>choćby nie wiem jaka biedna:<br>ZACZAROWANA DOROŻKA<br>ZACZAROWANY DOROŻKARZ<br>ZACZAROWANY KOŃ.<br><br>1946</><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>KOLCZYKI IZOLDY</><br>małe oratorium<br><br>Izoldzie Czarnej - <br>wiecznie tej samej <br><tit>HEROLDY</><br><br>Szły <orig>heroldy</> widziane z prawa,<br>biało-czerwone <orig>heroldy</>,<br>i krzyczały <orig>heroldy</>: - Sława,<br>sława kolczykom Izoldy.<br><br>A pierwszy to był przebrany drukarz,<br>a ten, co gwizdnął do nas,<br>raz "sława!'' krzyczał, raz w trąbkę dmuchał,<br>a włosy miał jak winogrona.<br><br>Kwiaty z okien leciały na was