Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Janpolu"

Jan B., współwłaściciel hurtowni (obok Hieronima C., który przebywał akurat za granicą), tak gwałtownie i stanowczo zaprzeczał, jakoby widział kiedykolwiek Marzenę K., że podkomisarzowi wydało się to dziwne i podejrzane. Tym bardziej, że wcześniej od barmana z "Pod Jelenia" dowiedział się, że dziewczyna była tu kilka razy w towarzystwie Jacka P. i innych pracowników hurtowni. Był zwyczaj, że podczas przerwy na drugie śniadanie, która wypadała pomiędzy dwunastą a w pół do pierwszej, pracownicy "Janpolu" wpadali do baru na małą przekąskę i kufel piwa.
- Ze dwa albo trzy razy w tym czasie była tu ta blond laleczka! - powiedział barman, wpatrując się
Janpolu"&lt;/&gt;<br><br>Jan B., współwłaściciel hurtowni (obok Hieronima C., który przebywał akurat za granicą), tak gwałtownie i stanowczo zaprzeczał, jakoby widział kiedykolwiek Marzenę K., że podkomisarzowi wydało się to dziwne i podejrzane. Tym bardziej, że wcześniej od barmana z "Pod Jelenia" dowiedział się, że dziewczyna była tu kilka razy w towarzystwie Jacka P. i innych pracowników hurtowni. Był zwyczaj, że podczas przerwy na drugie śniadanie, która wypadała pomiędzy dwunastą a w pół do pierwszej, pracownicy "Janpolu" wpadali do baru na małą przekąskę i kufel piwa.<br>&lt;q&gt;- Ze dwa albo trzy razy w tym czasie była tu ta blond laleczka!&lt;/&gt; - powiedział barman, wpatrując się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego