osłów, idiotów, baranów, zwyrodnialców w tamtym samochodzie i zrobić potworną awanturę, ale spojrzałam w tylne lusterko i noga mi sama nadepnęła na gaz. Dławiąc się jeszcze przeżytą emocją, poczułam znane ostrzeżenie w duszy. Ludzie, którzy przedtem wyskoczyli, teraz wskakiwali do środka prawie w biegu, samochód zakręcał i ruszał za mną.<br>Jaguar niedotarty...? Co tam niedotarty, to najwyżej się zatrze! Przejechał półtora tysiąca kilometrów, nic mu nie będzie! To nawet dobrze przy docieraniu tak zdrowo dodusić na krótkich odcinkach! No to dusimy, odcinek przed nami niedługi!...<br>Po przekroczeniu stu sześćdziesięciu przestałam spoglądać na szybkościomierz. Jednym okiem patrzyłam w lusterko, a drugim przed