i będę dżentelmenem.<br>Ożenię się z pani córką, choćby była zezowata. Amen.<br> Teraz pani Heksenszus z lekkością rzuconego połcia słoniny podniosła<br>się z podłogi i rzekła:<br> - Pan jest człowiek zasad, wiedziałam; takie słowa mogą pisać tylko<br>ludzie z zasadami. Panie, jestem wdową, a mój mąż był królewskim<br>nadwornym wypychaczem ptaków.<br> - Jam jest Porfirion Osiełek false Hilarion Gaff, fabrykant<br>sztucznych nosów i noktambulik - zaśpiewał Osiełek i uniósł się na<br>palcach dla dodania sobie majestatu.<br> Piękna to była scena. Stali naprzeciw siebie Osiełek i Heksenszus:<br>on, dostojeństwa pełen, jaśniejący bohaterstwem dokonanego czynu,<br>okrągły, wyniosły, dworsko wachlujący się zielonym melonikiem; ona,<br>asekurowana "na córkę