niej nadal pracuje systemem, który zaczął się już nazywać tradycyjnym. Dyrektor kopalni Zdzisław Sender zapowiada, że jakaś część zostanie przy tym systemie - bez niedziel wydobywczych, rzecz jasna - choćby ze względów ludzkich. Młodzi chłopcy się skarżą, że im dziewczyny podrywają w soboty, kiedy oni muszą pracować. Natomiast przewodniczący Związku Zawodowego Górników Jan Leś uważa, że n a4B muszą przechodzić wszyscy górnicy, gdyż z przeliczeń wychodzi tak, że ci co zostają w "tradycji" muszą mieć nadgodziny, by zarobić tyle, ile mają ci z <orig>czterobrygadówki</>, pracującym w normalnym, krótszym wymiarze.<br><br> Rozmawiamy z grupą górników "Staszica" i ich żonami. Żona elektryka pojazdów p. Dąbska nie