przyjęły, ona je "pamiętała", diabli wiedzą, co teraz dzieje się w jej głowie, pamięć obowiązują zasady Darwinowskiego doboru naturalnego, od kilku psychomemów mogła jej wyrosnąć cała nowa osobowość, to nie jest system stabilny, nigdy nie był. W jej głowie wrze teraz wojna między Mariną Vassone a ową młodą dzieciobójczynią. Mike...? Jej mąż? Syn? Ten, którego zabiła? Do kogo mam mówić? - do czterdziestosiedmioletniej doktor kognitywistyki o umyśle jak równanie różniczkowe, czy do tej dziewczyny z Nowej Szkocji, która nie potrafi sobie poradzić z wyrzutami sumienia?<br>- Wie pani, kim jestem?<br>- Odwal się, Hunt. Zabiłam ich obydwoje.<br>No to już była zupełna paranoja. Ręce opadają