Uzbekistanu gaz, a ulice i rynsztoki większych miast codziennie spłukiwano wodą.<br>Miał więc Dostum swoją stolicę, swój rząd, swojego ministra dyplomacji. Ilekroć zdarzało mu się wyjechać za granicę, z miłym zdziwieniem stwierdzał, że przyjmowano go jak męża stanu. Miał też własne wojsko, które toczyło jego własne wojny: z rządzącym w Kabulu Massudem, z panującym w sąsiednim Heracie emirem Ismaelem Chanem.<br>Zaczął nawet przemyśliwać, czy nie ogłosić niepodległości swojej oazy, a może przyłączyć ją do wspólnoty Rosji i jej byłych kolonii w Azji Środkowej. Zachęcał go do tego Islam Karimow, rodak i prezydent położonego za miedzą Uzbekistanu. Uzbecki prezydent, który jako przywódca