Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
się, przyciskając twarz do piersi nieprzytomnego Nocnego Śpiewaka. Bladozielonkawy Wężownik klepał po policzkach zemdlonego Myszkę. Stalowy z ponurą miną wycierał ostrze noża. Na burcie zarytej w piasku łodzi przysiadł Promień. Jedną ręką zakrywał oczy, drugą zwiesił bezsilnie, a Miętówka lizała go po palcach. Dwóch członków załogi rozglądało się ze zgrozą.
Kamyk klepnął mnie w ramię. Jego twarz straciła już wyraz skupienia.
" le się stało, ale mogło być jeszcze gorzej. W pierwszej kolejności załadujemy do szalupy Śpiewaka i Srebrzankę, Mysz i połowę pakunków. Reszta za drugim razem. Bierzmy się do roboty."
Podszedłem jeszcze do Kowala, który przyglądał się temu wszystkiemu z goryczą
się, przyciskając twarz do piersi nieprzytomnego Nocnego Śpiewaka. Bladozielonkawy Wężownik klepał po policzkach zemdlonego Myszkę. Stalowy z ponurą miną wycierał ostrze noża. Na burcie zarytej w piasku łodzi przysiadł Promień. Jedną ręką zakrywał oczy, drugą zwiesił bezsilnie, a Miętówka lizała go po palcach. Dwóch członków załogi rozglądało się ze zgrozą. <br>Kamyk klepnął mnie w ramię. Jego twarz straciła już wyraz skupienia.<br>" le się stało, ale mogło być jeszcze gorzej. W pierwszej kolejności załadujemy do szalupy Śpiewaka i Srebrzankę, Mysz i połowę pakunków. Reszta za drugim razem. Bierzmy się do roboty."<br>Podszedłem jeszcze do Kowala, który przyglądał się temu wszystkiemu z goryczą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego