Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
wiatr albo może się ocieplić, i zabierała
zawsze jeszcze "coś lżejszego" lub "coś
cieplejszego" na rękę.

Katarzyna zaśmiewała się w kuchni.

- Tak to jest - mówiła do Jana - jak
stara panna dostaje dziecko na wychowanie! Ją jeszcze kiedy
szlag trafi przed tym spacerem.

Co do mnie jednak, to dziwne praktyki cioci Kazi nie drażniły
mnie ani nie śmieszyły. Cierpienia jej były tak wielkie,
że żywiłam dla niej prawdziwe współczucie, choć,
prawdę powiedziawszy, spacer z nią był jeszcze gorszą
męką niż przygotowania do niego. Nie wolno mi było
usiąść, bo zmarznę... Nie wolno mi było biegać
ani bawić się piłką, bo się zgrzeję
wiatr albo może się ocieplić, i zabierała <br>zawsze jeszcze "coś lżejszego" lub "coś <br>cieplejszego" na rękę. <br><br>Katarzyna zaśmiewała się w kuchni. <br><br>- Tak to jest - mówiła do Jana - jak <br>stara panna dostaje dziecko na wychowanie! Ją jeszcze kiedy <br>szlag trafi przed tym spacerem. <br><br>Co do mnie jednak, to dziwne praktyki cioci Kazi nie drażniły <br>mnie ani nie śmieszyły. Cierpienia jej były tak wielkie, <br>że żywiłam dla niej prawdziwe współczucie, choć, <br>prawdę powiedziawszy, spacer z nią był jeszcze gorszą <br>męką niż przygotowania do niego. Nie wolno mi było <br>usiąść, bo zmarznę... Nie wolno mi było biegać <br>ani bawić się piłką, bo się zgrzeję
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego