Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
snem literackim i równie dobrze można powtórzyć za Gombrowiczem, że upodabnia się on
"raczej do artysty w stanie natchnienia, niż do osoby, która śni" (Dr 92). Ale i to określenie jest przybliżeniem tylko: artyści rzadko halucynują tak przejrzyście i konsekwentnie. Zwidzenia Henryka tłumaczą się najjaśniej przez odniesienie do dramaturgicznej konwencji.


Kiedy indziej Henryk dyskretnie podpowiada partnerom zachowania. Jest zatem reżyserem czy dyrygentem... Siedząc przy stole, rodzice, Henryk i Władzio wspominają zaręczyny. Konwersacja toczy się w stylu dziewiętnastowiecznej powieści obyczajowej (panna zaczerwieniona jak piwonie itd.):
MATKA
Wtedy ona coś się odezwała.
HENRYK
Tak, ona się odezwała, ale jej nie ma.
Ślub. przepadł. Skończył
snem literackim i równie dobrze można powtórzyć za Gombrowiczem, że upodabnia się on<br>&lt;q&gt;"raczej do artysty w stanie natchnienia, niż do osoby, która śni"&lt;/&gt; (Dr 92). Ale i to określenie jest przybliżeniem tylko: artyści rzadko halucynują tak przejrzyście i konsekwentnie. Zwidzenia Henryka tłumaczą się najjaśniej przez odniesienie do dramaturgicznej konwencji.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br><br>Kiedy indziej Henryk dyskretnie podpowiada partnerom zachowania. Jest zatem reżyserem czy dyrygentem... Siedząc przy stole, rodzice, Henryk i Władzio wspominają zaręczyny. Konwersacja toczy się w stylu dziewiętnastowiecznej powieści obyczajowej (panna zaczerwieniona jak piwonie itd.):<br>&lt;q&gt;MATKA<br> Wtedy ona coś się odezwała.<br>HENRYK<br> Tak, ona się odezwała, ale jej nie ma.<br>Ślub. przepadł. Skończył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego