Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
teatr, trochę cyrk. Ale w końcu znudziło mi się patrzenie na mojego faceta uszminkowanego jak aktorka.
To tylko brzmi śmiesznie. Wyobraź sobie, że z dnia na dzień twój facet zaczyna opętańczo dbać o siebie. Nie tylko siłownia, ale i solarium, nie tylko najmodniejsza fryzura, ale także lekki, prawie "naturalny" balayage.
- Kiedyś wpadłam do Igora na plan, tuż przed kręceniem kolejnego programu - opowiada Agnieszka. - Weszłam do jego garderoby i zamarłam: radośnie paradował w srebrnych, obcisłych slipach i sztucznym zielonym misiu przed rozbawioną stylistką i makijażystką. Miałam wrażenie, że patrzę na jakiegoś transwestytę, a nie mojego faceta!
Proces "ulalkowienia" jest raczej ewolucją niż
teatr, trochę cyrk. Ale w końcu znudziło mi się patrzenie na mojego faceta uszminkowanego jak aktorka.<br>To tylko brzmi śmiesznie. Wyobraź sobie, że z dnia na dzień twój facet zaczyna opętańczo dbać o siebie. Nie tylko siłownia, ale i solarium, nie tylko najmodniejsza fryzura, ale także lekki, prawie "naturalny" balayage. <br>- Kiedyś wpadłam do Igora na plan, tuż przed kręceniem kolejnego programu - opowiada Agnieszka. - Weszłam do jego garderoby i zamarłam: radośnie paradował w srebrnych, obcisłych slipach i sztucznym zielonym misiu przed rozbawioną stylistką i makijażystką. Miałam wrażenie, że patrzę na jakiegoś transwestytę, a nie mojego faceta!<br>Proces "ulalkowienia" jest raczej ewolucją niż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego