Burgundka. - Nic mnie z nim nie łączy i nigdy nie łączyło. Prawda to, że narzucał mi się z afektami, zalecał się natrętnie, ale odszedł jak niepyszny, nic nie wskórał. Nawet z pomocą czarnej magii, którą mnie omamiał. <br>- To nieprawda - Reynevan z trudem wydobył głos ze ściśniętego gardła. - To wszystko nieprawda. Kłamstwo. Łeż! Adelo! Powiedz... Powiedz, że ty i ja... <br>Adela rzuciła głową, gestem, który znał, rzucała tak, gdy kochała się z nim w swej ulubionej pozycji, siedząc na nim okrakiem. Oczy jej błysnęły. Ten błysk znał również. <br>- W Europie - powiedziała głośno, rozglądając się - nie mogłoby się zdarzyć coś podobnego. By brzydką