Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
i Jankę. Polonez grzmi i przewala się, pędzi przez pola, łąki, spoczywa chwilę pod wierzbą, zagląda do chaty, przyklęka pod krzyżem przydrożnym i sunie dalej, ku przyszłości nieznanej a świetnej, porywając po drodze ludzi za gardła.
I była w tym Polska od zenitu Wszechdoskonałości dziejów Wzięta tęczą zachwytu - Polska - Przemienionych Kołodziejów!
Taż sama zgoła Złoto-pszczoła...
(Poznałciżebym ją na krańcach bytu...) Janka wkłada w muzykę moc wzruszenia i uczucia. Boję się spojrzeć na nią. Boję się, aby nie ujrzeć w jej twarzy czegoś, czego bym nie chciał, co mogłoby ją w jednej chwili zniweczyć i obrócić w perzynę. Ale twarz kusi
i Jankę. Polonez grzmi i przewala się, pędzi przez pola, łąki, spoczywa chwilę pod wierzbą, zagląda do chaty, przyklęka pod krzyżem przydrożnym i sunie dalej, ku przyszłości nieznanej a świetnej, porywając po drodze ludzi za gardła.<br>I była w tym Polska od zenitu Wszechdoskonałości dziejów Wzięta tęczą zachwytu - Polska - Przemienionych Kołodziejów!<br>Taż sama zgoła Złoto-pszczoła...<br>(Poznałciżebym ją na krańcach bytu...) Janka wkłada w muzykę moc wzruszenia i uczucia. Boję się spojrzeć na nią. Boję się, aby nie ujrzeć w jej &lt;page nr=165&gt; twarzy czegoś, czego bym nie chciał, co mogłoby ją w jednej chwili zniweczyć i obrócić w perzynę. Ale twarz kusi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego