Typ tekstu: Książka
Autor: Bielecki Michał
Tytuł: Siostra komandosa
Rok: 1997
jak się kogoś spisuje, to... - wyjąkał niepewnie.
- To trzeba mieć do tego podstawy - oznajmiłem stanowczo i minąłem go, zmierzając wprost do samochodu.
Kiedy wsiadałem, zauważyłem, że w drzwiach domu Zenka stoi Kazik Urbański i niezadowolony kręci głową. Ciekaw byłem, czy wylegitymowałby się bez przyczyny zwykłemu krawężnikowi.
Wróciłem do firmy, ale Komandosa nie było. Skończył służbę w dyspozytorni i pojechał do domu, żeby się przespać, bo wieczorem znowu miał dyżur. Dwanaście godzin w pracy, dwanaście wolne. Niezbyt humanitarny system i pewnie nie zgodziłbym się na takie warunki, ale prawdę mówiąc sam pracowałem nieraz po trzydzieści sześć godzin bez przerwy. Było to jednak
jak się kogoś spisuje, to... - wyjąkał niepewnie.<br>- To trzeba mieć do tego podstawy - oznajmiłem stanowczo i minąłem go, zmierzając wprost do samochodu.<br>Kiedy wsiadałem, zauważyłem, że w drzwiach domu Zenka stoi Kazik Urbański i niezadowolony kręci głową. Ciekaw byłem, czy wylegitymowałby się bez przyczyny zwykłemu krawężnikowi.<br>Wróciłem do firmy, ale Komandosa nie było. Skończył służbę w dyspozytorni i pojechał do domu, żeby się przespać, bo wieczorem znowu miał dyżur. Dwanaście godzin w pracy, dwanaście wolne. Niezbyt humanitarny system i pewnie nie zgodziłbym się na takie warunki, ale prawdę mówiąc sam pracowałem nieraz po trzydzieści sześć godzin bez &lt;page nr=28&gt; przerwy. Było to jednak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego