ludzi, a nie miejsce dla tych, którzy chcą pofruwać z nowym wiatrem historii. W dużych miastach, gdzie kandydaci są anonimowi, władze partii wydały już nieoficjalne dyspozycje, by proces rekrutacji został wstrzymany. Tam, gdzie jeszcze się odbywa, przypomina bardziej casting do "Idola". W Katowicach do przyjęcia nie wystarczy właściwie wypełniona deklaracja. Konieczna jest rozmowa kwalifikacyjna. Gdy władze koła wyczuwają, że ktoś kręci, choćby z przynależnością partyjną, proszony jest o napisanie szczegółowego życiorysu. - Po takiej prośbie ślady po kandydatach do Platformy najczęściej się urywają - mówi Martyna Starc, sekretarz regionu śląskiego.<br><br><tit>Partyjny czyściec</><br><br>PO niechętnie patrzy także na ludzi z odzysku, którzy zajmowali wysokie