Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Lata powstania: 1951-1989
pozycję swą utwardzą,
a wtedy będą głośni bardzo.
Najwyższy czas zmienić aparat!
Wśród ciągłych zebrań, swarów, narad
zgnuśniała całkiem kadra stara,
a tu już czeka nowa wiara,
zwarta i prężna, i gotowa
wszystkich za mordę wziąć od nowa!
Że atrakcyjność starych zgasła,
wysuwa ona nowe hasła.
Jej hasła: Naród i Koryto!
Narodem oni są niby to.
Cóż to za oni? Któż to taki?
To jasne. Oni - to Szmaciaki!

Buc był ponury, raczej słaby,
lecz go lubiły za to baby
z bazaru, bowiem uważały,
że to sierota jest nieśmiały.
Pupilkiem będąc zaś bazaru,
miał szczeniak dostęp do towaru,
a to w rachubach
pozycję swą utwardzą,<br>a wtedy będą głośni bardzo.<br>Najwyższy czas zmienić aparat!<br>Wśród ciągłych zebrań, swarów, narad<br>zgnuśniała całkiem kadra stara,<br>a tu już czeka nowa wiara,<br>zwarta i prężna, i gotowa<br>wszystkich za mordę wziąć od nowa!<br>Że atrakcyjność starych zgasła,<br>wysuwa ona nowe hasła.<br>Jej hasła: Naród i Koryto!<br>Narodem oni są niby to.<br>Cóż to za oni? Któż to taki?<br>To jasne. Oni - to Szmaciaki!<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>Buc był ponury, raczej słaby,<br>lecz go lubiły za to baby<br>z bazaru, bowiem uważały,<br>że to sierota jest nieśmiały.<br>Pupilkiem będąc zaś bazaru,<br>miał szczeniak dostęp do towaru,<br>a to w rachubach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego