Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
prawda, mógłbym spytać się, gdzie tu
mieszka wdowa po doktorze Sobkiewiczu, lecz wydało mi się to
tchórzliwe.
Uznałem w końcu, że najlepiej dla mnie będzie, jeśli wsiądę w
samochód i wyjadę, skoro słońce tylko zajdzie. Panny Ponckie, na
szczęście, odwiedziłem, a innych innym razem odwiedzę. Zastanawiałem
się jedynie, jak powiadomić Kozę, że opuszczam przed czasem tę jego
basztę. Mogłem zatelefonować lub zostawić mu karteczkę na portierni,
lecz nie bardzo wypadało wobec jego życzliwego zaproszenia mnie tu.
Poczułby się pewnie urażony, że tak nagle, bez uścisków, bez wgarnięcia
się w ramiona, bez przyklepania po plecach naszych młodych lat, jakby
gdzieś w tych
prawda, mógłbym spytać się, gdzie tu<br>mieszka wdowa po doktorze Sobkiewiczu, lecz wydało mi się to<br>tchórzliwe.<br> Uznałem w końcu, że najlepiej dla mnie będzie, jeśli wsiądę w<br>samochód i wyjadę, skoro słońce tylko zajdzie. Panny Ponckie, na<br>szczęście, odwiedziłem, a innych innym razem odwiedzę. Zastanawiałem<br>się jedynie, jak powiadomić Kozę, że opuszczam przed czasem tę jego<br>basztę. Mogłem zatelefonować lub zostawić mu karteczkę na portierni,<br>lecz nie bardzo wypadało wobec jego życzliwego zaproszenia mnie tu.<br>Poczułby się pewnie urażony, że tak nagle, bez uścisków, bez wgarnięcia<br>się w ramiona, bez przyklepania po plecach naszych młodych lat, jakby<br>gdzieś w tych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego