Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
brakowałoby mi na stare lata.
Nad miastem galopuje lato długimi susami dni. Tutaj, na przedmieściu, można je bardziej zauważyć. Jest więcej zieleni, woda grzeje się w kwadratowych gliniankach, zapraszając do kąpieli. Są dwie, jedna płytsza, w której baraszkują dzieciaki, i druga głęboka na kilkanaście metrów. Nikt nie gruntował jej dna. Krążą o nim legendy. Mówią, że leży tam broń porzucona w trzydziestym dziewiątym roku, skrzynie z konserwami czy ze złotem. Nikt tam nie dotarł. Już na kilka metrów pod powierzchnią panuje mrok, woda staje się lodowata i ciśnienie powoduje ból w uszach, jakby korkociąg wkręcał. Nawet najbardziej zadziorny łobuz w okolicy
brakowałoby mi na stare lata.<br>Nad miastem galopuje lato długimi susami dni. Tutaj, na przedmieściu, można je bardziej zauważyć. Jest więcej zieleni, woda grzeje się w kwadratowych gliniankach, zapraszając do kąpieli. Są dwie, jedna płytsza, w której baraszkują dzieciaki, i druga głęboka na kilkanaście metrów. Nikt nie gruntował jej dna. Krążą o nim legendy. Mówią, że leży tam broń porzucona w trzydziestym dziewiątym roku, skrzynie z konserwami czy ze złotem. Nikt tam nie dotarł. Już na kilka metrów pod powierzchnią panuje mrok, woda staje się lodowata i ciśnienie powoduje ból w uszach, jakby korkociąg wkręcał. Nawet najbardziej zadziorny łobuz w okolicy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego