Solidarności" - powtarza kandydat na prezydenta RP Lech Kaczyński. Moim skromnym zdaniem, głęboko się myli. A przy okazji... obraża tradycję "Solidarności". <br>Bo bliźniak Lech utożsamia tylko jeden z odłamów tego ruchu. Ten bardzo zachowawczy i mało demokratyczny. Nie miał on nigdy nic wspólnego ze sposobem myślenia choćby Tadeusza Mazowieckiego czy Jacka Kuronia. Dla dużej części tych, którzy nie chcieli PRL-u, jest czymś, czego się wstydzą. <br>Pomijam już styl bycia pana Lecha, jego kłótliwość, małostkowość, brak tolerancji, na co przykładów, także ostatnio, nie brakuje. Tu może by się i coś z tradycji części "S" znalazło. <br>Jeśli, zdaniem kandydata PiS-u, jego przypuszczalny