Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
rec" i - potem sobie odsłucha.
- A potępienie? - spytałem.
Potępienie to brak zapisu, szum jałowo przesuwającej się taśmy, dokładnie taki jak ten, który słyszy w głowie. Cierpiał na zaniki pamięci i tłumaczył je tym, że część nagrania skasowały diabły - na złość Bogu.
- Ale pan nie ma przecież kłopotów z pamięcią?
Doktor Ł. uśmiecha się wiosennie, bo jest ciepły marzec, kończy się zima, kończy komunizm; same dobre rzeczy.
- Owszem, mam. - I skarżę się, że nie pamiętam, kiedy Milena przekazała mi pozdrowienia od dziadka.
Ł. ma zdziwioną minę.
- Mało tego, nie pamiętam, kiedy ufarbowała na ciemno włosy i dlaczego tam w Konstancinie musiała przypomnieć
rec" i - potem sobie odsłucha.<br>- A potępienie? - spytałem.<br>Potępienie to brak zapisu, szum jałowo przesuwającej się taśmy, dokładnie taki jak ten, który słyszy w głowie. Cierpiał na zaniki pamięci i tłumaczył je tym, że część nagrania skasowały diabły - na złość Bogu.<br>- Ale pan nie ma przecież kłopotów z pamięcią?<br>Doktor Ł. uśmiecha się wiosennie, bo jest ciepły marzec, kończy się zima, kończy komunizm; same dobre rzeczy.<br>- Owszem, mam. - I skarżę się, że nie pamiętam, kiedy Milena przekazała mi pozdrowienia od dziadka.<br>Ł. ma zdziwioną minę.<br>- Mało tego, nie pamiętam, kiedy ufarbowała na ciemno włosy i dlaczego tam w Konstancinie musiała przypomnieć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego