Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
Zgodnie z ustalonymi znakami rozpoznawczymi
Krzeptowski ułamał dwie duże gałęzie świerka i ułożył je
w pewnej odległości na szosie. Schowani w krzakach na skraju
lasu, oczekiwali przyjazdu taksówki.
O wpół do dziewiątej zza pagórka dobiegł ich uszu warkot
motoru. tak, to tatra. Staje między gałęziamia i słyszą dwa
sygnały klaksonem. Lach wychodzi z taksówki, Krzeptowski
od razu go poznaje. teraz dopiero wyskakują z krzaków
i biegną na powitanie.
- To moi przyjaciele - przedstawił Józek swoich podopiecznych Słowakowi.
Pomknęli w kierunku Popradu. Droga była dobra i Lach
rozwijał prędkość do stu kilometrów. Około czternastej dojechali
do wsi przy granicy słowacko-węgierskiej. Lach i
Zgodnie z ustalonymi znakami rozpoznawczymi<br>Krzeptowski ułamał dwie duże gałęzie świerka i ułożył je<br>w pewnej odległości na szosie. Schowani w krzakach na skraju<br>lasu, oczekiwali przyjazdu taksówki.<br> O wpół do dziewiątej zza pagórka dobiegł ich uszu warkot<br>motoru. tak, to tatra. Staje między gałęziamia i słyszą dwa<br>sygnały klaksonem. Lach wychodzi z taksówki, Krzeptowski<br>od razu go poznaje. teraz dopiero wyskakują z krzaków<br>i biegną na powitanie.<br> - To moi przyjaciele - przedstawił Józek swoich podopiecznych Słowakowi.<br> Pomknęli w kierunku Popradu. Droga była dobra i Lach<br>rozwijał prędkość do stu kilometrów. Około czternastej dojechali<br>do wsi przy granicy słowacko-węgierskiej. Lach i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego