Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 6
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
w pojedynkę ocaliłem kilka tysięcy osób przed torturami i śmiercią. Miała być zwykła, rutynowa praca dla armii afrykańskiego państewka, jednak na miejscu okazało się, że nie ma pracy, nie ma armii, nie ma rządu i w ogóle nie ma już Sierra Leone
Will Scully

Zanim ponownie zagnało mnie na Czarny Ląd, pędziłem urozmaicone życie byłego oficera elitarnych brytyjskich oddziałów SAS (Special Air Service; specjalne oddziały armii brytyjskiej, zajmujące się m.in. walką z terroryzmem - przyp. red.) - przeróżni ludzie wynajmowali mnie do przeróżnych prac, związanych z moim zawodem. Szkoliłem żołnierzy w kilku bananowych państewkach, prowadziłem agencję ochrony, jeździłem z konwojami do Bośni
w pojedynkę ocaliłem kilka tysięcy osób przed torturami i śmiercią. Miała być zwykła, rutynowa praca dla armii afrykańskiego państewka, jednak na miejscu okazało się, że nie ma pracy, nie ma armii, nie ma rządu i w ogóle nie ma już Sierra Leone<br>&lt;au&gt;Will Scully&lt;/&gt;<br><br>Zanim ponownie zagnało mnie na Czarny Ląd, pędziłem urozmaicone życie byłego oficera elitarnych brytyjskich oddziałów SAS (Special Air Service; specjalne oddziały armii brytyjskiej, zajmujące się m.in. walką z terroryzmem - przyp. red.) - przeróżni ludzie wynajmowali mnie do przeróżnych prac, związanych z moim zawodem. Szkoliłem żołnierzy w kilku bananowych państewkach, prowadziłem agencję ochrony, jeździłem z konwojami do Bośni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego