Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 11
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
wyrusza 6-osobowy patrol Mariana Domka. Idąc po śladach znaną sobie stromą stokówką w stronę szczytu, meldują przez radio o ciężkich warunkach, głębokim śniegu, małej widoczności. - Wiele razy byliśmy zimą na Gorcu, ale tak jak tej nocy dało nam w kość, to nigdy - powiedzą po wyprawie. Tymczasem z Rabki wyjeżdża Land Roverem odpowiedzialny za wyprawy z kolegą. Obaj mają narty turowe. Jadą do Obidowej, skąd wychodzą stromym zboczem pod Stare Wierchy. Przy schronisku czeka skuter z Turbacza, który holuje ich na linie czerwonym szlakiem przez Obidowiec do schroniska, gdzie w dyżurce przez całą noc trwania wyprawy będzie punkt dowodzenia akcją.
W Rabce
wyrusza 6-osobowy patrol Mariana Domka. Idąc po śladach znaną sobie stromą stokówką w stronę szczytu, meldują przez radio o ciężkich warunkach, głębokim śniegu, małej widoczności. - Wiele razy byliśmy zimą na Gorcu, ale tak jak tej nocy dało nam w kość, to nigdy - powiedzą po wyprawie. Tymczasem z Rabki wyjeżdża Land Roverem odpowiedzialny za wyprawy z kolegą. Obaj mają narty turowe. Jadą do Obidowej, skąd wychodzą stromym zboczem pod Stare Wierchy. Przy schronisku czeka skuter z Turbacza, który holuje ich na linie czerwonym szlakiem przez Obidowiec do schroniska, gdzie w dyżurce przez całą noc trwania wyprawy będzie punkt dowodzenia akcją.<br>W Rabce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego