Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Arabskich, samolot czekał zamiast godziny - siedem i kapitan konspiracyjnym szeptem ogłosił przez megafon: "Proszę spokojnie wsiąść do samolotu, bez paniki. Zamykamy drzwi, uciekamy", utwierdziłam się w przekonaniu, że żadne papierki i gwarancje poza Europą się nie liczą. Liczy się to, co można przeliczyć, czyli pieniądze. Balijski urzędnik czekał na łapówkę. Ledwo co wylądowałam, a muszę nauczyć się trudnej sztuki przekupstwa. Ile i jak, to savoir vivre korupcji. W kopercie? W paszporcie? Próbuję się dowiedzieć ile. Urzędas podsuwa mi jakieś zarządzenie: 1000 dolarów. Nie będę się z nim targowała. Siedzę bez słowa i czekam na rozsądniejszą cenę. Miesięczna pensja w Indonezji wynosi przeciętnie
Arabskich, samolot czekał zamiast godziny - siedem i kapitan konspiracyjnym szeptem ogłosił przez megafon: "Proszę spokojnie wsiąść do samolotu, bez paniki. Zamykamy drzwi, uciekamy", utwierdziłam się w przekonaniu, że żadne papierki i gwarancje poza Europą się nie liczą. Liczy się to, co można przeliczyć, czyli pieniądze. Balijski urzędnik czekał na łapówkę. Ledwo co wylądowałam, a muszę nauczyć się trudnej sztuki przekupstwa. Ile i jak, to savoir vivre korupcji. W kopercie? W paszporcie? Próbuję się dowiedzieć ile. Urzędas podsuwa mi jakieś zarządzenie: 1000 dolarów. Nie będę się z nim targowała. Siedzę bez słowa i czekam na rozsądniejszą cenę. Miesięczna pensja w Indonezji wynosi przeciętnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego