Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
Galancie, w bardzo dobrej jeszywie, pewnego dnia kupił sobie rower i też zniknął. Świetnie się prezentował z tym rowerem na tle wieży Eiffla - w pumpach i pulowerze, opalony, z czarną czupryną i jasnymi oczami. Po zrobieniu sobie tej fotografii, która zajmowała poczesne miejsce w naszym rodzinnym albumie, ojciec poszedł do Legii Cudzoziemskiej. Nie pytano tam nikogo, kim jest ani od czego ucieka, ale gdy ojciec się rozebrał, znaczna część odpowiedzi sama się ukazała. Próbowali mu wyperswadować, lecz ojciec niełatwo się cofał, a i jeszywa uczyła go nie kryć się przed antysemitami. Wrócił z Maroka z ciężką astmą i leżał w żydowskim
Galancie, w bardzo dobrej jeszywie, pewnego dnia kupił sobie rower i też zniknął. Świetnie się prezentował z tym rowerem na tle wieży Eiffla - w pumpach i pulowerze, opalony, z czarną czupryną i jasnymi oczami. Po zrobieniu sobie tej fotografii, która zajmowała poczesne miejsce w naszym rodzinnym albumie, ojciec poszedł do Legii Cudzoziemskiej. Nie pytano tam nikogo, kim jest ani od czego ucieka, ale gdy ojciec się rozebrał, znaczna część odpowiedzi sama się ukazała. Próbowali mu wyperswadować, lecz ojciec niełatwo się cofał, a i jeszywa uczyła go nie kryć się przed antysemitami. Wrócił z Maroka z ciężką astmą i leżał w żydowskim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego