Typ tekstu: Książka
Autor: Fiedler Arkady
Tytuł: Dywizjon 303
Rok: 1942
Lecz Daszewski nie chciał się poddać, wybuchał nowym spazmem walki. Chciał żyć! Zaczął szarpać lewą ręką jak w konwulsjach. Żyć! Otworzyć spadochron!

To były konwulsje. Gwałtowny spadek z 700 metrów - na tej wysokości zestrzelono go - i raptowna zmiana ciśnienia powietrza rozdzierały mu prawie płuca. Daszewski czuł, że mu głowa pęknie. Lewa ręka wykonywała nieustannie bezwiedne ruchy i nagle, w jakimś skurczu, natknął się na metal. Rękojeść! W istocie, była to rękojeść spadochronu. Wyszarpał ją. Posłyszał nagle przeciągły szum poza plecami. Plecak się opróżniał. Spadochron się rozwijał. Myśliwiec zrozumiał, że jest ocalony.

Gdy spadochron rozwarł się cały i utworzył kopułę, szarpnął ostro
Lecz Daszewski nie chciał się poddać, wybuchał nowym spazmem walki. Chciał żyć! Zaczął szarpać lewą ręką jak w konwulsjach. Żyć! Otworzyć spadochron!<br><br>To były konwulsje. Gwałtowny spadek z 700 metrów - na tej wysokości zestrzelono go - i raptowna zmiana ciśnienia powietrza rozdzierały mu prawie płuca. Daszewski czuł, że mu głowa pęknie. Lewa ręka wykonywała nieustannie bezwiedne ruchy i nagle, w jakimś skurczu, natknął się na metal. Rękojeść! W istocie, była to rękojeść spadochronu. Wyszarpał ją. Posłyszał nagle przeciągły szum poza plecami. Plecak się opróżniał. Spadochron się rozwijał. Myśliwiec zrozumiał, że jest ocalony.<br><br> Gdy spadochron rozwarł się cały i utworzył kopułę, szarpnął ostro
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego