Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 5
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
powszechnie wiadomo, kibicuje swojej drużynie nawet wtedy, gdy ona przegrywa. Zagrzewa do walki, dodaje otuchy, bije brawo. Jednak, gdy widzi, że drużyna przegrywa 12:0, jego pozytywne nastawienie zmienia się o 180 stopni. Niczym rzymski obywatel, obserwujący w cyrku walki gladiatorów, wskazuje kciukiem na ziemię i wrzeszczy z trybuny: "Dobić!". Liczy też, że przeciwnicy strzelą tej niegdyś ukochanej drużynie następne gole. Niech spadnie na samo dno. Może wtedy coś zrozumie i będzie jej łatwiej się odbić?
Mój przyjaciel, dr Efraim Einhorn, choć nie Chińczyk, to jednak jeden z najbogatszych przedsiębiorców na Tajwanie, zawitał kiedyś do Warszawy. W niedobrym czasie zawitał. Byłem
powszechnie wiadomo, kibicuje swojej drużynie nawet wtedy, gdy ona przegrywa. Zagrzewa do walki, dodaje otuchy, bije brawo. Jednak, gdy widzi, że drużyna przegrywa 12:0, jego pozytywne nastawienie zmienia się o 180 stopni. Niczym rzymski obywatel, obserwujący w cyrku walki gladiatorów, wskazuje kciukiem na ziemię i wrzeszczy z trybuny: "Dobić!". Liczy też, że przeciwnicy strzelą tej niegdyś ukochanej drużynie następne gole. Niech spadnie na samo dno. Może wtedy coś zrozumie i będzie jej łatwiej się odbić?<br>Mój przyjaciel, dr Efraim Einhorn, choć nie Chińczyk, to jednak jeden z najbogatszych przedsiębiorców na Tajwanie, zawitał kiedyś do Warszawy. W niedobrym czasie zawitał. Byłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego