Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Lubuska
Nr: 06.20
Miejsce wydania: Zielona Góra
Rok: 2005
Czesław Madeja. W Gorzowie Wlkp. był jakieś 25, może 27 lat temu, jeszcze przed wojskiem. W Zielonej Górze przed dwoma laty. Z ojcem do szpitala jechał. Dla niego wielki świat, województwo i władza zaczyna się w Gozdnicy.
Dla Sobolic metropolią jest właśnie Gozdnica. Rolę takiej trochę mniejszej metropolii pełni pobliska Lipa. Bo tam jest najbliższy sklep. Wielu ludzi w Gorzowie, czy w Zielonej Górze nigdy nie było. Bo i po co? We wsi - jakieś 20 dymów - została jedna krowa, najwyżej cztery osoby mają coś z rolnictwem wspólnego.
- Tylko do lipca żołnierze u nas zostają - martwi się Jan Cieras mówiąc o strażnicy
Czesław Madeja. W Gorzowie Wlkp. był jakieś 25, może 27 lat temu, jeszcze przed wojskiem. W Zielonej Górze przed dwoma laty. Z ojcem do szpitala jechał. Dla niego wielki świat, województwo i władza zaczyna się w Gozdnicy. <br>Dla Sobolic metropolią jest właśnie Gozdnica. Rolę takiej trochę mniejszej metropolii pełni pobliska Lipa. Bo tam jest najbliższy sklep. Wielu ludzi w Gorzowie, czy w Zielonej Górze nigdy nie było. Bo i po co? We wsi - jakieś 20 dymów - została jedna krowa, najwyżej cztery osoby mają coś z rolnictwem wspólnego. <br>- Tylko do lipca żołnierze u nas zostają - martwi się Jan Cieras mówiąc o strażnicy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego