konno w dwie godziny. Zatrzymam się w karczmie. Zaczekam. Może. Jeżeli nie, pamiętaj, że jestem Twoim przyjacielem. Ufaj mi nawet wtedy, kiedy będziesz sądził, że Cię zdradziłem. Cokolwiek zrobię, to dla Twego dobra. Błagam Cię o jedno: to musi być tajemnica. Nikt, ale to nikt nie może o tym wiedzieć. List spal koniecznie. Natychmiast go spal. Żal mi Ciebie, biedne dziecko, sieroto samotny, bardzo bym chciał oszczędzić Ci choć część nieszczęść, które Ciebie czekają. Może jednak pojedziesz ze mną? List ten spal koniecznie.<br><br>Maciuś szybko przeczytał list, zapalił świecę, przytknął koniec papieru. Papier zaczął się tlić. Buchnął płomieniem, zwijał się w