Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Płomyk
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1953
No tak, tak... Już o było projektów - przyznała Lucia. - Ale nic z tego nie wyszło!
- Właśnie! I co powiemy na tym zebraniu, pytam się?! - zawołał znowu Kamil, ale go chłopcy pociągnęli za łokieć, żeby nie przeszkadzał.
- Mnie się zdaje, że moce nawet to wcale nie jest najważniejsze, co powiemy - rzekła Lucia. - Ja myślę, że trzeba przede wszystkim pomyśleć, dlaczego talk się stało? Dlaczego nie potrafiliśmy przez pięć miesięcy wykonać ani jednego z naszych pięknych projektów?
- Zarząd źle pracował!
- Przewodnicząca była zła! - Joasia nic nie robiła! Ani Maryla, ani Bronek! Gały Zarząd! - rozległy się znowu okrzyki.
I znowu chcieli mówić wszyscy na
No tak, tak... Już o było projektów - przyznała Lucia. - Ale nic z tego nie wyszło! <br>- Właśnie! I co powiemy na tym zebraniu, pytam się?! - zawołał znowu Kamil, ale go chłopcy pociągnęli za łokieć, żeby nie przeszkadzał. <br>- Mnie się zdaje, że moce nawet to wcale nie jest najważniejsze, co powiemy - rzekła Lucia. - Ja myślę, że trzeba przede wszystkim pomyśleć, dlaczego talk się stało? Dlaczego nie potrafiliśmy przez pięć miesięcy wykonać ani jednego z naszych pięknych projektów? <br>- Zarząd źle pracował! <br>- Przewodnicząca była zła! - Joasia nic nie robiła! Ani Maryla, ani Bronek! Gały Zarząd! - rozległy się znowu okrzyki. <br>I znowu chcieli mówić wszyscy na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego