Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Glamour
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
ataku. Piotr przychodził do domu, rozbierał się w jakimkolwiek miejscu i siadał do komputera. Ubrania leżały. Całkowicie ignorował moje prośby, by je sprzątnął. Wreszcie zaczęłam pakować jego ubrania do worków na śmieci. Rano własnoręcznie je wynosił. Odkrył to dopiero wtedy, kiedy pozbył się ponad połowy garderoby.
Wirtualny tata

Mówi Ania Łukaszewicz: - Postanowiłam zmienić taktykę i użyłam broni Marcina. Nagle zaczęłam również mieć mnóstwo ważnych spraw, których absolutnie nie mogę załatwić bez komputera. Szukałam informacji w Internecie, kilkakrotnie sprawdzałam pocztę, wchodziłam na czaty. I za każdym razem powtarzałam: "Wiesz, kochanie, to takie pasjonujące, że nie mogę się oderwać. Teraz naprawdę cię rozumiem
ataku. Piotr przychodził do domu, rozbierał się w jakimkolwiek miejscu i siadał do komputera. Ubrania leżały. Całkowicie ignorował moje prośby, by je sprzątnął. Wreszcie zaczęłam pakować jego ubrania do worków na śmieci. Rano własnoręcznie je wynosił. Odkrył to dopiero wtedy, kiedy pozbył się ponad połowy garderoby. <br>Wirtualny tata <br><br>Mówi Ania Łukaszewicz: - Postanowiłam zmienić taktykę i użyłam broni Marcina. Nagle zaczęłam również mieć mnóstwo ważnych spraw, których absolutnie nie mogę załatwić bez komputera. Szukałam informacji w Internecie, kilkakrotnie sprawdzałam pocztę, wchodziłam na czaty. I za każdym razem powtarzałam: "Wiesz, kochanie, to takie pasjonujące, że nie mogę się oderwać. Teraz naprawdę cię rozumiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego