Miłosz, "Kultura" etc.<br> Nela biedowała w Paryżu i kiedy odwiedzała nas w Brie-Comte Robert, czułem się odpowiedzialny za jej kłopoty. Kiedy zaproponowano mi lektorat w Bordeaux (przez polską ambasadę nie kontrolowany) i obliczyłem, że nie utrzymałbym rodziny z tej posady, odstąpiłem go jej. Pojechała tam w 1955, czyli straciła Lyon, zyskała Bordeaux. I miała tam zostać do emerytury, z mężem Jankiem Ulatowskim, który w tymże Bordeaux miał uczyć niemieckiego w liceum.<br> Za oszczędności i niemieckie odszkodowanie kupili na starość domek w Mentonie, i jako profesor w Ameryce, mający wakacje wolne, prawie każdego lata tam ich odwiedzałem.<br> Bolek i Nela byli