Łukaszewicz. Nareszcie możemy oglądać ich w dobrze napisanych rolach. Dzięki Szulkinowi odpoczęli od lekturowych produkcji, biegania w idiotycznych kostiumach w stylu starożytnym czy słowiańskim i deklamowania tekstów, które nikogo nie obchodzą. "Ubu król" pokazał, że można robić świetne polskie kino bez wysokich budżetów, pseudopatriotycznych haseł i Michała Żebrowskiego. Tak trzymać!<br>&lt;gap&gt;&lt;au&gt;MAGDA CYTOWSKA&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art" sub="home"&gt;&lt;tit&gt;W GÓRĘ W DÓŁ&lt;/&gt;<br>&lt;tit1&gt;W GÓRĘ&lt;/&gt;<br>&lt;tit1&gt;Opięte narciarki&lt;/&gt;<br>Aż miło popatrzeć na dziewczyny na stoku w króciutkich kurteczkach. Jednoczęściowe kombinezony też nie były złe, ale niewygodne.<br>&lt;tit1&gt;W DÓŁ&lt;/&gt;<br>&lt;tit1&gt;Jarzeniówki&lt;/&gt;<br>Niby jasne i energooszczędne, a koleżankom w biurze robią się czerwone oczy, włosy tracą połysk, cera blednie... Czekamy na słońce