złapał się za głowę, fiknął żałobnego koziołka i wybiegł jak strzała.<br>- Masz, pij, biały przyjacielu! - krzyknął podając Maciusiowi jakiś strasznie gorzki i kwaśny płyn w misce z kości słoniowej.<br>- Fe, nie chcę - krzyknął Maciuś - och, jak mi zielono przed oczami! I złoty stół - zielony, i doktor - zielony.<br>Bum-Drum chwycił Maciusia wpół, położył go na stole, włożył mu między zęby strzałę z kości słoniowej i przemocą wlał do ust gorzki trunek.<br>Maciuś wyrywał się, pluł, ale połknął i był uratowany.<br> <page nr=104> Wprawdzie zaczęły mu latać przed oczami już czarne kółka, które się prędko kręciły. Ale tych czarnych kółek było tylko sześć, a