chyba Houdini, a może inny, mamusia dokładnie nie pamięta. Tak, potem wrócimy do motelu i zadzwonimy do taty, on już na pewno zauważył, że nas nie ma i że nie ma... Ale nie, ty przecież wiesz, że tego nie zrobię, chodzi tylko o to, żeby do tatusia dotarło, co zrobił. Maks idzie zapatrzony w podświetloną ścianę wody, której rozmiarów chyba jeszcze nie ogarnia, tak jak niedawno nie zobaczył w zoo słonia. <br>Maleńki, ciemny jak ty, z moimi oczami Maksymilian Chorąży, syn, którego ci urodziłam, choć lekarze nie dawali tej ciąży szans, ale przecież wiedziałam, że tego chcesz i że na drugą