Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
nie myśli, że po zabiciu człowieka można ot tak sobie...? Naprawdę przyda się badanie krwi. Ktoś tu mocno bredzi.
Kiernacki dopiął ostatni guzik i powiódł po twarzach chłodnym spojrzeniem.
- Jesteśmy członkami grupy odpowiedzialnej za eliminację Drzymalskiego - powiedział zupełnie innym głosem. - Słyszał pan o nim, mam nadzieję. - Policjant próbował otworzyć usta. - Mam w dupie policję z Ustrzyk, Leska i całej Małopolski, więc jeśli nadal będziecie zawracać mi głowę formalnościami, po prostu zadzwonię do ministra Ziętarskiego i powiem, że województwu na gwałt potrzebny jest nowy komendant.
Mierzyli się wzrokiem parę sekund. Policjant był bardziej zaskoczony niż przestraszony.
- Kolega jest zdenerwowany - powiedziała cicho Iza. - Ten facet
nie myśli, że po zabiciu człowieka można ot tak sobie...? Naprawdę przyda się badanie krwi. Ktoś tu mocno bredzi.<br>Kiernacki dopiął ostatni guzik i powiódł po twarzach chłodnym spojrzeniem.<br>- Jesteśmy członkami grupy odpowiedzialnej za eliminację Drzymalskiego - powiedział zupełnie innym głosem. - Słyszał pan o nim, mam nadzieję. - Policjant próbował otworzyć usta. - Mam w dupie policję z Ustrzyk, Leska i całej Małopolski, więc jeśli nadal będziecie zawracać mi głowę formalnościami, po prostu zadzwonię do ministra Ziętarskiego i powiem, że województwu na gwałt potrzebny jest nowy komendant.<br>Mierzyli się wzrokiem parę sekund. Policjant był bardziej zaskoczony niż przestraszony.<br>- Kolega jest zdenerwowany - powiedziała cicho Iza. - Ten facet
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego