ludzkie uczucia. Prywatnie, jak wspomina reżyser, była dobrym duchem całego zespołu, choć sama wtedy potrzebowała wsparcia.<br> Zanim film wszedł na ekrany, powróciła na dobre do zawodu. Zagrała kilka nowych ról - zepsutą i zmanierowaną Ludę w sztuce Karola Huberta Rostworowskiego U mety w Teatrze Telewizji, na scenie Starego Dianę w Quenn Mary Charlesa Dyera w reżyserii Jerzego Bińczyckiego oraz Ninę Zarieczną w przedstawieniu Jerzego Grzegorzewskiego według Czajki Antoniego Czechowa. Strych zaczął przypominać mieszkanie, tam się przeniosła z jednym materacem. Czułam, że nawet tak wspaniała, bezinteresowna przyjaciółka jak Elżbieta, nie może dzielić wszystkich moich nieszczęść. Musiałam ją od tego uwolnić, musiałam stanąć na