ten jeden, co siedzi zawsze w środku, mówi, <br>to dziwne, że pani nie wie, do nas już doszło, a pani <br>nie wie, może się pani nie nadaje na stróżkę, <br>i co zrobić, przecież jakby jej mieszkanie zabrali <br>i posadę stróżki, to co by zrobiła, gdzie by <br>z dziećmi poszła, chociaż Marych mówił, że <br>nie ma się bać, bo nic jej nie mogą zrobić, nikogo nie <br>wolno na bruk wyrzucić, bo socjalizm to podobno <br>ma być co innego niż przed wojną, wszystko wytłumaczył, <br>oni tylko tak straszą, o Marycha też wypytywali, <br>z kim się zadaje, czy ktoś do niego przychodzi, <br>ale o