Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Wszystko czerwone
Rok wydania: 2001
Rok powstania: 1974
czegoś dosypać. Nie wiem, z czego jest ten obiad...
Zajrzałam do garnków za plecami Zosi.
- Kartofle chyba w porządku - szepnęłam. - Kukurydza była z puszki, ryba mrożona, zresztą kupiłyśmy ją dzisiaj własnoręcznie, razem z sałatą.
- Pomidory! Było w winogronach, może być w pomidorach. Trzeba by najpierw dać komuś na próbę.
- Komu? Masz na oku jakąś ofiarę?
- Widziałem tu kota w ogródku, to chyba jakiś bezpański. Można dać kotu.
- Szczególnie pomidory chętnie zje... Poza tym nie zgadzam się na maltretowanie zwierząt! Człowiekowi, owszem, mogę dać.
- Obiad na stole - powiedziała Zosia.
- Znalazłam rachunek, który mi zginął dwa lata temu - powiedziała melancholijnie Alicja, wychodząc ze swego pokoju
czegoś dosypać. Nie wiem, z czego jest ten obiad...<br>Zajrzałam do garnków za plecami Zosi.<br>- Kartofle chyba w porządku - szepnęłam. - Kukurydza była z puszki, ryba mrożona, zresztą kupiłyśmy ją dzisiaj własnoręcznie, razem z sałatą.<br>- Pomidory! Było w winogronach, może być w pomidorach. Trzeba by najpierw dać komuś na próbę.<br>- Komu? Masz na oku jakąś ofiarę?<br>- Widziałem tu kota w ogródku, to chyba jakiś bezpański. Można dać kotu.<br>- Szczególnie pomidory chętnie zje... Poza tym nie zgadzam się na maltretowanie zwierząt! Człowiekowi, owszem, mogę dać.<br>- Obiad na stole - powiedziała Zosia.<br>- Znalazłam rachunek, który mi zginął dwa lata temu - powiedziała melancholijnie Alicja, wychodząc ze swego pokoju
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego