Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
zapukał do drzwi.
- Czy ma pan może u siebie lustro? - usłyszałem głos gospodarza.
- Tak. Zaraz panu daję.
- Ja w kawalerskich czasach też lubiłem z lustrem- szepnął, odbierając je.
- Nie rozumiem - odparłem dobitnie.
- He, he... Co z tym bigosem?! - krzyknął w kierunku pokoju.
- Pięknie pachnie, czeka na ciebie. A żeby cię Matka Boska pokarała za twoje słowa! - odpowiedziała gospodyni. - Niech pan posłucha - rzekła wychodząc na korytarz. - "Tęsknota serce me przebiła, bo strzała miłości je zraniła".
- Piękne - powiedziałem i zamknąłem drzwi.
Przypominasz sobie, że mając piętnaście lat, pisywałeś podobne wiersze; kochałeś się wówczas w rudej siedemnastolatce. Zwijasz sznur. Wyobrażasz sobie, że grasz w koszykówkę
zapukał do drzwi.<br>- Czy ma pan może u siebie lustro? - usłyszałem głos gospodarza.<br>- Tak. Zaraz panu daję.<br>- Ja w kawalerskich czasach też lubiłem z lustrem- szepnął, odbierając je.<br>- Nie rozumiem - odparłem dobitnie.<br>- He, he... Co z tym bigosem?! - krzyknął w kierunku pokoju.<br>- Pięknie pachnie, czeka na ciebie. A żeby cię Matka Boska pokarała za twoje słowa! - odpowiedziała gospodyni. - Niech pan posłucha - rzekła wychodząc na korytarz. - "Tęsknota serce me przebiła, bo strzała miłości je zraniła".<br>- Piękne - powiedziałem i zamknąłem drzwi.<br>Przypominasz sobie, że mając piętnaście lat, pisywałeś podobne wiersze; kochałeś się wówczas w rudej siedemnastolatce. Zwijasz sznur. Wyobrażasz sobie, że grasz w koszykówkę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego