Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1920
moje mroczy,
Ze śpiewu idąc w śpiew.
Nie wiedzą błędne oczy,
Jak odbić zieleń drzew?
I te, co się płomienią,
Złe sny poza zielenią?
Nim pierwszy zwiędnie liść.
Mów - dokąd iść?

- Idź w koło - idź w półkole...
Idź miedzą poprzez pole -
I rozpaloną głowę,
Burzliwych pełną zórz,
Na maki purpurowe,
Mijając chabry, złóż!
Traw zieleń, błękit nieba
Raz jeszcze ujrzeć trzeba...
Przypomnieć jeszcze raz
Świat wokół nas...

- Widziałem sny ogromne,
Lecz już ich nie przypomnę.
Wiosenne spadły deszcze,
A nie ma moich snów!
Raz jeszcze i raz jeszcze
O makach w polu mów!
Bądź dla mnie - jako ruczaj,
Głębiny mnie nauczaj
moje mroczy,<br> Ze śpiewu idąc w śpiew. <br> Nie wiedzą błędne oczy, <br> Jak odbić zieleń drzew?<br> I te, co się płomienią,<br> Złe sny poza zielenią?<br> Nim pierwszy zwiędnie liść.<br> Mów - dokąd iść?<br><br>- Idź w koło - idź w półkole...<br>Idź miedzą poprzez pole -<br> I rozpaloną głowę,<br> Burzliwych pełną zórz,<br> Na maki purpurowe,<br> Mijając chabry, złóż!<br> Traw zieleń, błękit nieba<br> Raz jeszcze ujrzeć trzeba...<br> Przypomnieć jeszcze raz<br> Świat wokół nas...<br><br>- Widziałem sny ogromne,<br>Lecz już ich nie przypomnę.<br> Wiosenne spadły deszcze,<br> A nie ma moich snów!<br> Raz jeszcze i raz jeszcze<br> O makach w polu mów!<br> Bądź dla mnie - jako ruczaj,<br> Głębiny mnie nauczaj
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego