Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 02.09
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
o terminie następnej rozprawy. Koszmar rodziny Siennickich przeciąga się o kolejny miesiąc.
17 października zeszłego roku Przemek razem z Karolem wybrali się z Sadyby autobusem do Géanta na Ursynowie. Przesiadali się na rogu Ciszewskiego i Pileckiego - to tu zostali zatrzymani przez policjantów, bo rzekomo dopuścili się rozboju na Wojciechu L. Mimo że nie znaleziono przy nich zrabowanych klerykowi pieniędzy, Przemek został osadzony na Rakowieckiej, a Karolem, który wówczas jeszcze nie miał skończonych 17 lat, zajął się sąd dla nieletnich.
- Oskarżam Przemysława Siennickiego o rozbój - zaczął prokurator. Chłopak z wyraźnym przejęciem wysłuchał treści aktu oskarżenia. - Nie zrobiłem tego - mówił w sądzie.
Potem jako
o terminie następnej rozprawy. Koszmar rodziny Siennickich przeciąga się o kolejny miesiąc.<br>17 października zeszłego roku Przemek razem z Karolem wybrali się z Sadyby autobusem do Géanta na Ursynowie. Przesiadali się na rogu Ciszewskiego i Pileckiego - to tu zostali zatrzymani przez policjantów, bo rzekomo dopuścili się rozboju na Wojciechu L. Mimo że nie znaleziono przy nich zrabowanych klerykowi pieniędzy, Przemek został osadzony na Rakowieckiej, a Karolem, który wówczas jeszcze nie miał skończonych 17 lat, zajął się sąd dla nieletnich.<br>&lt;q&gt;- Oskarżam Przemysława Siennickiego o rozbój&lt;/&gt; - zaczął prokurator. Chłopak z wyraźnym przejęciem wysłuchał treści aktu oskarżenia. &lt;q&gt;- Nie zrobiłem tego&lt;/&gt; - mówił w sądzie.<br>Potem jako
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego