władzy. A dzieci śmieją się. Dziecko jest szczere, posiada głębokie poczucie sprawiedliwości, własne rozeznanie. Obawiam się, że takie metody... No, wpłyną destrukcyjnie na ich charakter, na cały stosunek do życia. Co mam robić? Co pani na moim miejscu?<br> - Nie wiem - odparła Marta. - Doprawdy nie wiem. Chyba nie dałabym wszystkim promocji. Mimo zaleceń kierownika czy inspektora.<br>- Michał! Michał Ocimek wrócił!<br>Wieś biegła ku mieszkaniu dawnego krochmalnika. Chłopi porzucili na polu konie przy wozach naładowanych sianem. Dziewuchy błyskały gołymi, sczerniałymi piętami. Każdy chciał już, natychmiast, zobaczyć Michała Ocimka, dotknąć, przekonać się, że naprawdę wrócił "stamtąd". A więc nie wszystkich spalono? Ktoś się uratował