Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Głos Koszaliński
Nr: 04.20
Miejsce wydania: Koszalin
Rok wydania: 2002
Rok powstania: 2003
Boratyński miał wariant awaryjny. Zanim pięściarze otrzymywali karty wcielenia, zgłaszali się do wojska na ochotnika. Służył im wtedy przywilej wyboru jednostki, w której mieli służyć w wojsku. Słupscy bokserzy przy pomocy miejscowej WKU wybierali Bałtycką Brygadę WOP w Koszalinie. Przypomnijmy, że WOP podlegały Ministerstwu Spraw Wewnętrznych, zaś Legia podporządkowana była Ministerstwu Obrony Narodowej. Do dziś Marian Boratyński ciepło się wyraża o ówczesnym szefie sztabu z koszalińskiej BB WOP, pułkowniku Grzegorzu Kośmiderze, który okazał się bardzo pomocny w tamtej sytuacji.
Tak więc poborowi Michalczewski oraz Dydak zaliczali okres rekrucki w koszalińskim WOP. Nagle z MON nadeszło polecenie, by przenieść ich do Nadwiślańskich Jednostek
Boratyński miał wariant awaryjny. Zanim pięściarze otrzymywali karty wcielenia, zgłaszali się do wojska na ochotnika. Służył im wtedy przywilej wyboru jednostki, w której mieli służyć w wojsku. Słupscy bokserzy przy pomocy miejscowej WKU wybierali Bałtycką Brygadę WOP w Koszalinie. Przypomnijmy, że WOP podlegały Ministerstwu Spraw Wewnętrznych, zaś Legia podporządkowana była Ministerstwu Obrony Narodowej. Do dziś Marian Boratyński ciepło się wyraża o ówczesnym szefie sztabu z koszalińskiej BB WOP, pułkowniku Grzegorzu Kośmiderze, który okazał się bardzo pomocny w tamtej sytuacji. <br>Tak więc poborowi Michalczewski oraz Dydak zaliczali okres rekrucki w koszalińskim WOP. Nagle z MON nadeszło polecenie, by przenieść ich do Nadwiślańskich Jednostek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego