Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
poczynały w oknach domostw rzęsiste iluminacje.
Minęli Nowy Świat i Krakowskiem doszli do Miodowej.
- Za czym, koledzy! - zawołał Feluś, gdy zatrzymali się na rogu. - Do "Dziurki" czy też do "Trzech Marysieniek"?
- Jest nas aż pięciu - wyrokował Peterek rozczesując faworyty - więc chyba raczej do "Dziurki"...
- Zgoda! do "Dziurki"! - zakrzyknęli.
Poszli w Miodową.
Kawiarnia, "Dziurką" zwana, znajdowała się w antresoli dawnego Tepperowskiego pałacu. Zwykle przepełniona bywalcami, ciemna od dymu niezliczonych fajek - dzisiaj była prawie pusta. W pierwszej dużej sali kłócili się przy stoliku dwaj jegomoście pochyleni nad warcabami; chudy akademik, nie opodal pijący kawę, rzucał ku nim spojrzenia pełne szyderstwa. Ktoś niewyraźny ziewał
poczynały w oknach domostw rzęsiste iluminacje.<br>&lt;page nr=115&gt; Minęli Nowy Świat i Krakowskiem doszli do Miodowej.<br>- Za czym, koledzy! - zawołał Feluś, gdy zatrzymali się na rogu. - Do "Dziurki" czy też do "Trzech Marysieniek"?<br>- Jest nas aż pięciu - wyrokował Peterek rozczesując faworyty - więc chyba raczej do "Dziurki"...<br>- Zgoda! do "Dziurki"! - zakrzyknęli.<br> Poszli w Miodową.<br>Kawiarnia, "Dziurką" zwana, znajdowała się w antresoli dawnego Tepperowskiego pałacu. Zwykle przepełniona bywalcami, ciemna od dymu niezliczonych fajek - dzisiaj była prawie pusta. W pierwszej dużej sali kłócili się przy stoliku dwaj jegomoście pochyleni nad warcabami; chudy akademik, nie opodal pijący kawę, rzucał ku nim spojrzenia pełne szyderstwa. Ktoś niewyraźny ziewał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego