dozorców lub kelnerów - jak dowodzi praktyka - jest mało skuteczna.<br>Ażeby nie być gołosłownym, śledziłem przez kilka miesięcy potyczki personalne na łamach naszych pism. Nie było tego wiele, ale przecież siła uderzenia się liczy. Oto Słojewski w "Szpilkach" doładował Grudniowi, byłemu mistrzowi Europy w boksie, Pisarek dosolił w "Prawie i życiu" Mocarnemu, naczelnikowi gminy w Koliszkach, byłemu naczelnikowi, ja sam w "Karuzeli" dosunąłem dyrektorowi BOP-u, oczywiście byłemu dyrektorowi.<br>Strasznie jesteśmy odważni, kiedy przeciwnika mamy na deskach. Wyobrażam sobie Słojewskiego z Grudniem na ringu bokserskim, wtedy by mi zaimponował. Niestety, szczypiemy ludzi już znokautowanych, zdymisjonowanych, skończonych, zużytych, przegranych. To żadna odwaga dołożyć