Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
Trawce, która natychmiast spłonęła wstydem. - Ja was potrzebuję, a i wy przy mnie możecie wiele zyskać. Wzajemna korzyść opiera się na szacunku - ciągnęły dalej usta Belowskiego - dlatego puśćmy w niepamięć incydent z Bocianem, dobrze?... Przykre nieporozumienie. Asystenci nie mogli inaczej. Choć z drugiej strony, zaimponował mi ten wasz Bocian. Odważny. Mocne słowa! I to tutaj, w takim miejscu... Z chęcią poznałbym go bliżej - urwał, wykrzywiając z niesmakiem wargi.
"Kurwa, chyba nie biorą tego na serio. Artyści, też coś!..." - Zygmunt z irytacją patrzył na ich poważne miny. Północny trzymał go mocno i ani na trochę nie popuszczał żelaznego uścisku. Na twarzy Bela
Trawce, która natychmiast spłonęła wstydem. - Ja was potrzebuję, a i wy przy mnie możecie wiele zyskać. Wzajemna korzyść opiera się na szacunku - ciągnęły dalej usta Belowskiego - dlatego puśćmy w niepamięć incydent z Bocianem, dobrze?... Przykre nieporozumienie. Asystenci nie mogli inaczej. Choć z drugiej strony, zaimponował mi ten wasz Bocian. Odważny. Mocne słowa! I to tutaj, w takim miejscu... Z chęcią poznałbym go bliżej - urwał, wykrzywiając z niesmakiem wargi.<br>"Kurwa, chyba nie biorą tego na serio. Artyści, też coś!..." - Zygmunt z irytacją patrzył na ich poważne miny. Północny trzymał go mocno i ani na trochę nie popuszczał żelaznego uścisku. Na twarzy Bela
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego