Typ tekstu: Książka
Autor: Teplicki Zbigniew
Tytuł: Wielcy Indianie Ameryki Północnej
Rok: 1994
nawzajem, by umożliwić młodzieży poznanie się, co sprzyja zawieraniu małżeństw. Spotkaliśmy się, tak jak czynili to od pokoleń nasi ojcowie".
Tymczasem nadeszła pora przelania krwi dla dobra współplemieńców - trzeba było rozpocząć Taniec Słońca... Szamani pomalowali na czerwono ręce i nogi Siedzącego Byka. Niebieskie pasy przeciągnięte przez ramiona stanowiły znak niebios. Modlił się, zanosząc monotonnym głosem błagania do Wielkiego Ducha. O pomoc w złożeniu ofiary poprosił swego przybranego brata imieniem Skaczący Bawół. Ostrym jak brzytwa nożem zaczął on w równych odstępach nacinać skórę Ta-Tan-Ka-Yo-Tan-Ka od nadgarstków aż po barki i szydłem przepychać przez nią rzemienie. Pięćdziesiąt ran obficie
nawzajem, by umożliwić młodzieży poznanie się, co sprzyja zawieraniu małżeństw. Spotkaliśmy się, tak jak czynili to od pokoleń nasi ojcowie".<br>Tymczasem nadeszła pora przelania krwi dla dobra współplemieńców - trzeba było rozpocząć Taniec Słońca... Szamani pomalowali na czerwono ręce i nogi Siedzącego Byka. Niebieskie pasy przeciągnięte przez ramiona stanowiły znak niebios. Modlił się, zanosząc monotonnym głosem błagania do Wielkiego Ducha. O pomoc w złożeniu ofiary poprosił swego przybranego brata imieniem Skaczący Bawół. Ostrym jak brzytwa nożem zaczął on w równych odstępach nacinać skórę Ta-Tan-Ka-Yo-Tan-Ka od nadgarstków aż po barki i szydłem przepychać przez nią rzemienie. Pięćdziesiąt ran obficie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego