Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Abecadło Miłosza
Rok: 1997
ludzi o niskim budżecie, studentów i drobnych urzędników, wydzielał aurę ubóstwa i sknerstwa. Lokatorzy otrzymywali pokój i kolację, do której zasiadali razem w jadalni, żeby powoli postępować przez rytualne trzy dania, ale o starannie odmierzonych miniaturowych porcjach. Często jedliśmy soupe de lentilles, czyli zupę z soczewicy. Właścicielka, Madame Valmorin, była Mulatką z Martyniki. Jako współlokatorów miałem paru studentów, paru urzędników poczty, Nadię i pana Antoniego Potockiego.
Potocki - nie z tej arystokratycznej rodziny - znany niegdyś krytyk, napisał był historię literatury Młodej Polski, książkę dość dziwaczną i już w Dwudziestoleciu zapomnianą. Ugrzązł jako dziennikarz w Paryżu, zestarzał się w nim, nie miał rodziny
ludzi o niskim budżecie, studentów i drobnych urzędników, wydzielał aurę ubóstwa i sknerstwa. Lokatorzy otrzymywali pokój i kolację, do której zasiadali razem w jadalni, żeby powoli postępować przez rytualne trzy dania, ale o starannie odmierzonych miniaturowych porcjach. Często jedliśmy soupe de lentilles, czyli zupę z soczewicy. Właścicielka, Madame Valmorin, była Mulatką z Martyniki. Jako współlokatorów miałem paru studentów, paru urzędników poczty, Nadię i pana Antoniego Potockiego.<br> Potocki - nie z tej arystokratycznej rodziny - znany niegdyś krytyk, napisał był historię literatury Młodej Polski, książkę dość dziwaczną i już w Dwudziestoleciu zapomnianą. Ugrzązł jako dziennikarz w Paryżu, zestarzał się w nim, nie miał rodziny
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego